Dla Was piszę

27 września 2015

Mydło Fresh Sea Salt A la Maison de Provence

Naturalne mydła mają w sobie coś takiego, że trudno się im oprzeć.  Przed zakupem zawsze analizuję skład. Jestem rygorystyczna i bezwzględna. Wiecie, że nie zadowoli mnie jakiekolwiek  mydło naturalne. Musi być idealne pod względem składu. Żadnych konserwantów, sztucznych barwników czy wspomagaczy o nazwie EDTA.
Przeglądając przebogatą ofertę mydeł na iHerb trafiłam na mydła marki A la Maison de Provence. 



Od razu spodobała mi się nazwa – a la maison. Tak jak w domu czyli prosto, naturalnie, bez dziwactw.
Z kilku rodzajów mydła wybrałam takie z solą morską - Fresh Sea Salt.


INCI: Palm and/or coconut oil, vegetable glycerin, shea butter, argan oil, natural mineral pigments and/or sea salt, plant extracts and/or essential oils.

Moja opinia:
Mydła A la Maison de Provence wyróżniają się tym, że są to gigantyczne kostki o wadze 250 g.
Ćwierć kilo mydła na początku używania nie jest wygodne. Ja dużą kostkę podzieliłam na dwie części. Nie było to łatwe zadanie, ale się udało. Kostka jest śnieżnobiała, z wytłoczonymi napisami. Klasyka.



W użytkowaniu mydło jest bardzo przyjemne. Daje przyjemną, kremową pianę. To zasługa oleju kokosowego.  Nie mam mowy o wysuszeniu skóry. Wprost przeciwnie. Masło shea i olej arganowy dbają o to, aby mycie ciała i twarzy tym mydłem nie sprawiało dyskomfortu. Przeciwnie – ma nawilżać, na tyle ile mydło potrafi to zrobić. Muszę przyznać, że trochę obawiałam się soli w tym mydle. Spodziewałam się małych kryształków. Sądziłam, że mydło będzie miało peelingujące właściwości. A tu nic takiego. Mydło ma jednolitą strukturę. Sól pewnie się rozpuściła podczas jego wytwarzania. Aby nie było tak pięknie muszę wspomnieć o wadzie. Podczas wysychania na mydelniczce mydło miało tendencję do pękania. Na jego powierzchni tworzyły się nieestetyczne bruzdy.


Mimo tego małego minusa wspominam to mydło bardzo dobrze. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze wrócę do tego mydła, tyle bowiem jeszcze naturalnych kostek zostało do odkrycia. Mydło z solą morską należy już do wspomnień. Zdradzę Wam, że Renia i Anula zaraziły mnie bakcylem o nazwie  Czyste Mydło. Odkryłyście ostatnio jakieś dobre mydła?


20 września 2015

Blue Lavender Acca Kappa


Jesień idzie dużymi krokami. Zebrało mi się na wspomnienia wakacyjne. Lato należało do lawendy. Tego lata używałam dużo kosmetyków, w których lawenda grała pierwsze skrzypce. Cykl wakacyjnych moich wspomnień lawendowych rozpoczyna woda kolońska Blue Lavender Acca Kappa.

„Świeży i delikatny zapach przywołujący obrazy pól spowitych delikatną, ciepłą, letnią bryzą. Aby uzyskać taki efekt, wykorzystano najwyższej jakości olejki eteryczne - nuty serca- nuty, w której delikatna francuska lawenda miesza się z aromatycznymi i żywymi nutami kadzidła arabskiego, mięty, dzikiej róży i rozmarynu z Maroka.”



Moja interpretacja zapachu:
Na lato wybieram bardzo delikatne zapachy. Na Blue Lavender zdecydowałam się w ciemno. Analiza piramidy zapachu wystarczyła. Moja olfaktoryczna intucja mnie nie zawiodła. Zapach lawendy wielu osobom kojarzy się niezbyt pozytywnie. Wiekowa mieszkanka starej kamienicy i jej szafy, w których króluje naftalina o zapachu lawendy. Myślę, że pora, aby zapach lawendy nie był pogardzany. A jaka jest lawenda od Acca Kappa? Blue Lavender to zapach świeży i delikatny.  Słoneczny i radosny.  



Pierwsze tony to zgnieciony rozmaryn przyprawiony różowym pieprzem. Szybko ustępuje miejsca lawendzie. Lawenda w wydaniu Acca Kappa jest ciepła i wesoła. Nie ma w niej żadnej nuty goryczki. To zapach lata, beztroskich wakacji. Zapach spokoju. Radosne nuty uzyskano za sprawą fiołka. Gdzieś w oddali czuję świeżą miętę. Całość dopełnia kadzidło.



Mimo, że dla mnie lato nie było ani czasem wypoczynku, ani czasem spokoju za sprawą Blue Lavender stało się czasem marzeń. O odpoczynku i beztrosce.

Moje lawendowe kosmetyki miały wyjazdową sesję. Blue Lavender pozowała na tle lawedowej rabaty w ogrodzie mojej przyjaciółki EM. Lawendowe zdjęcia to było prawdziwe wyzwanie. Lawendę uwielbiają trzmiele. Nigdy nie widziałam ich tak dużo. Głupio się przyznać, ale się ich bałam. Oto jeden z nich.




A jakie są Wasze letnie zapachowe wspomnia? Rezygnowałyście z wód kolońskich, wód toaletowych podczas letnich upałów?

13 września 2015

Moi ulubieńcy dla ...

Nadszedł czas ogłoszenia wyników rozdania. Nawet nie wiecie jaka to dla mnie radość.
Mam nadzieję, że moi ulubieńcy, których poznałam na iHerb spodobają się …Naturalnej Biance.


Cierpliwie będę czekała na recenzje, do których się zobowiązałaś.

Wszystkim dziewczynom dziękuję udział. W takich chwilach zawsze mi żal, że nie mogę obdarować każdej z Was. Pozostaje mi tylko żywić nadzieję, że jeszcze będę mogła w przyszłości zorganizować taką zabawę.

7 września 2015

Moje zakupy w Ecco Verde

Dopadł mnie bakcyl o nazwie Ecco Verde.  Zupełnie nie tak dawno zrobiłam moje pierwsze zamówienie w tym sklepie, a tu już przyszedł czas na kolejną paczuszkę.

Szukałam jakiegoś nowego zapachu na jesień. Aura sprawiła, że dobrze przestałam się czuć w letniej lawendzie. Koniecznie potrzebowałam ciepłego zapachu. O naturalne perfumy czy wody toaletowe wcale nie jest łatwo.  Francuzi przodują jeśli chodzi o naturalne pachnidła. Miałam już kilka flakonów Accorelle. Chciałam czegoś nieznanego. Mój wybór padł na Florame. 


A konkretnie na wodę perfumowaną Ambre Precieux. Jaka będzie? Czas pokaże.
Po lecie moje stopy proszą o dopieszczenie. Odpowiedni peeling i krem do stóp powinny załatwić sprawę. PHB Ethical Bauty peeling do stóp z solą z Morza Martwego i pomarańczą przypomina kostkę mydła. 


Najpierw złuszczanie a potem odżywianie. Zapewni to krem regenerujący z masłem shea od Tea Natura. Wybrałam ten krem z uwagi na obecność mocznika w składzie.
W moim koszyku znalazła się jeszcze jedna rzecz. Jest to szczotka do masażu. Wykonano ją w włókien agawy. Dawnymi czasy regularnie szczotkowałam ciało. Tej jesieni zamierzam powrócić do tego mojego dobrego nawyku.

To tyle kosmetycznych nowości.


6 września 2015

Przeciwzmarszczkowa woda micelarna Precieux Argan So Bio Etic

Nie jest tajemnicą, że lubię kosmetyki marki So Bio etic. Cenię je za pewnego rodzaju uniwersalność. Na wielu z nich widnieje napis: ”tout types de peaux”. Dla wszystkich rodzajów skóry. Chcę Wam opowiedzieć o kolejnym kosmetyku tej marki właśnie z takim napisem. Jest to Przeciwzmarszczkowa woda micelarna z olejem arganowym i kwasem hialuronowym.


Producent tak charakteryzuje kosmetyk:
„Odmładzająca woda micelarna wzbogacona w olej arganowy i kwas hialuronowy.
W delikatny sposób oczyszcza skórę i usuwa makijaż oraz sprawia, że skóra jest miękka i wzmocniona. W ten sposób przygotowana czysta i ujędrniona skóra jest gotowa do przeprowadzenia codziennych zabiegów pielęgnacyjnych.

Skład: Aqua (Water), Anthemis Nobilis Flower Water*, Glycerin, Sodium Levulinate, Benzyl Alcohol, Caprylyl/Capryl Glucoside, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance), Argania Spinosa Kernel Extract*, Sodium Hydroxide, Lactic Acid, Sodium Hyaluronate, Linalool, Potassium Sorbate, Geraniol
*z rolnictwa ekologicznego.”



Moja opinia:

W odmładzające działanie wody micelarnej nie wierzę. Upływ czasu jest nieunikniony. Z drugiej jednak strony nie dziwię się producentowi, że tak postanowił zachęcić do swojego produktu. W składzie mamy przecież olej arganowy i kwas hialuronowy. Oba składniki nawilżają. Bazą tej wody jest wyciąg z kwiatów rumianku. Lubię do demakijażu używać wód micelarnych. Oczyszczanie twarzy z taką wodą jest szybkie i skuteczne. Wystarczy bawełniany płatek nasączyć wodą, przetrzeć twarz czy powieki i gotowe. Nie trzeba czynności powtarzać. Dobrze zmywa cienie i tusz (nie używam wodoodpornego). Woda bardzo delikatnie pachnie. Według mnie kwiatowo. Jeszcze jeden ważny szczegół. W składzie dość wysoko jest gliceryna. Mimo tego nie kosmetyk nie powoduje lepkości na skórze.


Używam tego typu kosmetyków tylko do demakijażu oczu. Mam swój pewien demakijażowy rytuał. Mleczka, micele jak najbardziej, ale tylko jako wstęp do demakijażowego rytuału. Nie potrafię obejść się bez wody. Micel Precieux Argan towarzyszył mi przez wiele miesięcy. O ile dobrze pamiętam to od listopada ubiegłego roku. Pół litra szczęścia na długi czas. Przeliczając to na złotówki muszę stwierdzić, że miesięczny demakijaż oczu kosztował mnie około 5 zł. Nie wiem czy jest jeszcze jakiś certyfikowany przez ECOCERT naturalny kosmetyk o tak korzystnej relacji jakość-cena. Z pewnością wrócę jeszcze do tego micela. Używacie miceli do demakijażu? Znacie micele oferowane przez So Bio Etic?


5 września 2015

Projekt Denko - sierpień 2015

Moje sierpniowe denko jest wybitnie mydlane. Popatrzcie co jest w moim koszyczku pustych opakowań.


Na pięć kosmetyków trzy to mydła.  Czyżby upalny sierpień sprawił, że więcej mydła zużyłam? Bardzo prawdopodobne. Zresztą moja kosmetyczna filozofia taka jest, że wody i mydła nic nie zastąpi.
Od dawna używam mydeł Savon du Midi (klik). Wybór sosnowego mydła na upalne lato okazał się strzałem w dziesiątkę. Sosna wspaniale odświeża. Mydło to także działa dezodoryzująco. Bardzo lubię mydła tej marki i pewnie jeszcze nie raz ode mnie o nich usłyszycie.


Kolejną mydlaną marką, która mnie uwiodła jest Nubian Heritage. Każde mydło, którego do tej pory używałam pachnie przepięknie. Bardzo przyjemnie używa się takich pachnących kostek. Skóra czuje bogactwo masła shea. Czarne mydło - to jest to. Recenzję przeczytacie tutaj.

Wielką fanką mydeł w płynie nie jestem. Cóż ja za to mogę, że uwielbiam pachnące kosteczki? Swoją drogą mam nawet niezłą kolekcję. W łazience na umywalce zawsze mam także mydło w płynie. Korzystają z niego w przewadze goście. Avalon Organics ma dobre mydła glicerynowe. Moje przepięknie pachniało soczystymi cytrynami. Godne polecenia dla tych wszystkich, który preferują mydła w płynie.

Kolejne dwa kosmetyki to dział pielęgnacji włosów. O szamponie Bioturm z bio-serwatką pisałam tutaj. To kolejna zużuta butelka tego szamponu. Dobrze mi służy i z pewnością jeszcze do niego wrócę.


Na koniec odżywka do włosów marki Isvara Organics. Wybrałam dla siebie odżywkę z miętą i rumiankiem. Nic szczególnego o tej odżywce napisać nie mogę. Dobrze się sprawowała, ale zachwytu nie wywołała. Raczej nie planuję ponownego zakupu.
A jak tam Wasze denka?



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...