Dla Was piszę

7 lutego 2016

Dezodorant bergamotka + limonka Schmidt's

Naturalne dezodoranty były moimi pierwszymi kosmetykami jakie zaczęłam używać. Wybór był oczywisty. Względy zdrowotne decydujące.
Poznałam już wiele naturalnych dezodorantów.  Najbardziej odpowiadają mi te oparte na ałunie.  Myślałam, że tak już pozostanie. Aż tu nagle niespodzianka czyli dezodorant, którego bazą jest soda oczyszczona.
Sodę oczyszczoną zna każdy. Dziwić może że biały proszek sprawdzi się jako dezodorant. Oczywiście nie sam.  Dezodoranty, które wykorzystują sodę oczyszczoną produkuje amerykańska firma Schmidt’s Deodorant.
Czytałam opinie pozytywne i negatywne na temat tych dezodorantów.  Sama postanowiłam wypróbować na własnej skórze. Wybrałam dezodorant Bergamot+Lime.


O dezodorancie przeczytamy:
„Cudowny zapach bergamotki i limonki połączony w tym dezodorancie przypomina o słonecznych, letnich dniach i jest prawdziwą rozkoszą dla skóry! Eteryczne olejki tych roślin dają dodatkowe dezynfekujące właściwości temu dezodorantowi. Wegański i nie testowany na zwierzętach.Wolny od aluminium, glikolu propylenowego, parabenów i ftalanów.


INCI: Butyrospermum parkii (shea butter), Sodium bicarbonate (baking soda), Maranta arundinacea (arrowroot) powder, Theobroma cacao (cocoa) seed butter, Citrus bergamia (bergamot) essential oil, Citrus aurantifolia (lime) essential oil, Tocopherol (vitamin E), Humulus lupulus (hop) extract.”

Moja opinia:
Dezodorant Schmidt’s Bergamotka-Limonka kupiłam jeszcze w ubiegłym roku. W Ecco Verde dostępne były tylko dezodoranty w słoiczkach. Obecnie można kupić także te w sztyfcie. Dezodorant w formie kremu ze słoiczka bardzo mnie zaintrygował. Najbardziej ciekawiła mnie aplikacja. Okazało się, że nie jest to takie skomplikowane. W słoiczku z twardym kremem jest specjalna łopatka. Wystarczy odrobinę uskrobać mazi, rozgrzać w dłoniach i posmarować pod pachami.


Konsystencja jest twarda i zbita. Podczas rozgrzewania w dłoniach wyraźnie czuję drobinki sody oczyszczonej. Tak jest z aplikacją. Moja wersja z bergamotką i limonka pięknie pachnie. Zapach nie jest zbyt trwały. Nie koliduje z woda toaletową, której używam. Czas na działanie tego dziwnego dezodorantu. Na chwilę jednak wrócę jeszcze do dezodorantów ałunowych.  Ałun sprawia, że pocę się. Pot jednak nie ma nieprzyjemnego zapachu. Z dezodorantem sodowym jest inaczej. Pod pachami jest sucho.  Ciekawe czyja to zasługa. Może sody? A może tajemniczej maranty trzcinowej? Świeżo i sucho przez cały dzień. To dla mnie największe zaskoczenie. U mnie dezodorant sprawuje się na medal. Mogę go także używać po depilacji bez obawy o podrażnienia.  Niecierpliwie czekam na lato, aby sprawdzić jak poradzi sobie w wyższych temperaturach.  


Skład jest zadziwiający: masło shea, soda oczyszczona, masło kakaowe, olejki eteryczne, wyciąg z chmielu. Pominęłam jeden składnik, a mianowicie proszek z maranty trzcinowej. Kłącze tej rośliny zawiera skrobię.  Sprawa suchości rozwiązała się sama. O dezodorancie tym mogę śmiało powiedzieć, że jest to najskuteczniejszy dla mnie dezodorant jaki miałam.  Tak jak wspomniałam dezodoranty dostępne są także w formie sztyftu. Mają jednak inny skład.  Zostanę przy słoiczkach.  Zawartość słoiczka zużyłam w ciągu dwóch miesięcy.

Znacie dezodoranty Schmidt’s?


26 komentarzy:

  1. Czy dobrze rozumiem, że skrobia zawarta w marancie trzcinowej pochłania wilgoć i dlatego pod pachami jest sucho? Jeśli tak, to jest to idealne rozwiązanie gdyż nie jest blokowane wydzielanie potu. Chyba będę musiała wypróbować taki dezodorant w słoiczku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sądzę, ale to tylko moje domysły. Innego zastaosowania dla skrobi nie widzę. U mnie dezodorant ten sprawdza się lepiej niż ałun.

      Usuń
  2. Podoba mi się,pierwszy raz widzę takie cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skład tego dezodorantu faktycznie jest odmienny niż dotychczas mi znanych naturalnych dezodorantów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście jest skuteczny, niestety, po paru miesiącach stosowania zaczął mnie bardzo podrażniać, chyba za sprawą sody, i już od kilku tygodni leczę te podrażnienia ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam dwa ponad dwa miesiące, jeszcze podrażnień nie odnotowałam. Ile czasu używałaś ten dezodorant do czasu wystąpienia podrażnień?

      Usuń
  5. już długo czaję się na ten dezodorant, mam nadzieję, że i u mnie by się dobrze sprawdził;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się sprawdzi. Niestety nie wszystkim dziewczynom ten dezodorant pasuje.

      Usuń
  6. Mam ten dezodorant. Jestem z niego zadowolona :))

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie niestety zupełnie się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem. Czytałam. A rozważałaś szansę dla wersji w sztyfcie? Jest w niej mniej sody. Oceniając ten dezodorant trzeba powiedzieć, że ma najbardziej naturalny skład jaki można sobie wyobrazić.

      Usuń
  8. Ja testuję mini wersję tego dezodorantu i już się zastanawiam nad pełnowymiarowym słoiczkiem lub nad sztyftem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dezodoranty w sztyftach mają trochę inny skład. Sądzę, że ich działanie może być inne.

      Usuń
  9. A jak wygląda sprawa tłustości pod pachami? Utrzymuje się ona? Deo przenos się na ubrania, zostawia plamy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz Anula, ale ze mnie gapa. O najważniejszych kwestiach nie napisałam. Zapomniałam? Nie napisałam, bo tak naprawdę nie ma sprawy. U mnie dezodorant nie daje żadnej tłustości. Skóra chłonie krem. To tak jakby na jakąś inną partię ciała posmarować balsam. Po dezodorancie pozostaje takie uczucie związane z drobinkami sody. Dezodorant nie pozostawia plam na ubraniach.

      Usuń
  10. Aż mi serce urosło po przeczytaniu tej recenzji. Zaryzykowałam i kupiłam od razu duże opakowanie w słoiczku i sztyft na spróbowanie. Bo ja tak naprawdę dopiero zaczynam swoją przygodę z dezodorantami naturalnymi, nie rozumiem dlaczego zostawiłam to na sam koniec. Czas to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ten dezodorant to wielkie odkrycie. Czy sprawdzi się u Ciebie? Tak jak napisałam wyżej w komentarzach dezodoranty w słoiczkach i w sztyfcie mają odrobinę inny skład. Sądzę, że będzie wiązało się to z ich skutecznością. W sztyftach jest mniej sody. Może będą łagodniesze (są dziewczyny, które reagują podrażnieniami). Koniecznie daj znać jak jest u Ciebie. Jakie wybrałaś zapachy?

      Usuń
    2. Też wybrałam bergamotkę.

      Usuń
  11. Dość kontrowersyjny deo. Jedni kochają, inni nie. A mnie jakoś nie ciągnie do niego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba zdecyduję się na wersję z lawendą.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak dla mnie dezodorant DOSKONAŁY! Naturalny skład i świetne działanie (wreszcie!-wcześniej żaden dezodorant naturalny nie dawał rady). Używam go (ich) od zeszłorocznego, baaaardzo gorącego lata i nawet w te tropikalne upały sprawdzał się niegorzej niż np.vichy. Miałam już wersję z bergamotką, lawendą i ylang ylang. Co do zapachów-to w/w kolejność oddzwierciedla moje upodobania. Co ciekawe-od kilku miesiecy zrobiłam sobie przerwę w używaniu orginałów i stosuję odpowiedniki własnej roboty:) ze składem inspirowanym tym ze słoiczka, (i przechowywanym w sloiczku po orginalnym)+olejki eteryczne-jedynie bez tajemniczej maranty trzcinowej;) i musze powiedziec, że skutecznością nie ustępują orginałom. Podesumowując - Polecam gorąco dezodoranty sodowe Schmidt's!

    OdpowiedzUsuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...